Czytelnictwo w Polsce stoi na niskim poziomie. Polacy coraz rzadziej sięgają po dobrą książkę. Wolą w wolnym czasie oglądać telewizję czy surfować po Internecie. Książki stają się mniej potrzebne. Dzieci nie są nauczone przez rodziców tego, że dobra książka rozwija wyobraźnię i może być tak samo dobrą rozrywką, jak serial czy bajka w telewizji. To duży błąd, który jednak mogą naprawić nowoczesne technologie.
Być może zwyczajne, papierowe książki nie są tak popularne wśród ludzi młodych, spragnionych nowinek technicznych, ale już elektroniczne pozycje książkowe w najwyższej mierze powinny ich zainteresować. Od dłuższego czasu e-booki zdobywają coraz większą popularność na całym świecie, w tym również i w Polsce. Koszt wytworzenia e-booka, czyli elektronicznej wersji książki, jest o połowę niższy niż koszt wydrukowania papierowej książki. Stąd też można oczekiwać, że w najbliższej przyszłości w polskich bibliotekach pojawią się działy e-booków.
Niestety, dopóki nie zmieni się polityka licencjonowania e-booków polskie biblioteki publiczne nie będą ich miały zbyt wiele. Co roku licencję na jedną pozycję książki elektronicznej trzeba odnowić, co powoduje wzrost kosztów oferowania książek elektronicznych czytelnikom. Właściciele i osoby zarządzające bibliotekami, wolą kupić papierową książkę, droższą od licencji na e-booka, ale za to stwarzającą możliwość jej wypożyczania bez ograniczeń przez kilka kolejnych lat.
W sieci internetowej tworzone są jednak nowoczesne wypożyczalnie e-booków. W Polsce w takim charakterze działają platformy ibuk.pl oraz bezkartek.pl. Biblioteki mogą z nich korzystać oferując swoim czytelnikom obszerną bazę tytułów. Biblioteka płaci przy tym za rzeczywiste wypożyczenie książki, albo opłaca roczną licencję za korzystanie z książki. Być może w przyszłości koszty udostępniania czytelnikom bibliotek elektronicznych książek w formie e-booków zmaleją, a biblioteki będą miały możliwość i środki finansowe na stworzenie własnej platformy oraz bazy książek elektronicznych.
